niedziela, 4 stycznia 2015

Jeden drink ci nie zaszkodzi

Jeden drink ci nie zaszkodzi

Gdy byłam w ciąży śniło mi się, ze idę po moim mieście popijając czerwone wino ze szklanego, wielkiego, okrągłego kielicha. Mimo słonecznej pogody było rześko, a wino pyszne.

Gdy spojrzałam w dół zobaczyłam mój wielki brzuch i przestraszyłam się. Na tyle, że od razu się obudziłam i zapamiętałam ten sen.
                         
2:00 w nocy

Sylwestrowa noc.

Siedzę w fotelu i popijam ciepłą herbatę.

Na zewnątrz jeszcze co chwila strzelają fajerwerki.

Kot chowa się za fotelem. Mała choć śpi to wzdryga przy każdym strzale.

Sylwestrowa noc.

Obiecałam sobie małą przyjemność: lampkę wina.

Warunek? Nie przesadzać z ilością. I nie karmić dziecka przez co najmniej 2 godziny po spożyciu 
alkoholu odpowiadającej ilości 1 kieliszka wina lub 1 drinka lub 0,3l piwa. Przy większej ilości odczekać dłużej. Przy czym generalnie im dłuższa przerwa tym lepiej.

Ja przygotowałam pokarm na 2 karmienia zaś. Czyli na 6 godzin. Wbrew tej zasadzie mogłabym wypić nawet więcej. W planach był jeden kieliszek wina i sen.

Skończyło się jednak na jednym łyku wina i migrenie.  

I to tyle było z  przyjemności. Skończyło się na planowaniu... ;)
Ale wracając do tematu:


„Odciągnij mleko i odlej” – nie rób tak, szkoda tylko mleka. Nic to nie da. Zawartość alkoholu w kobiecym pokarmie jest taka jak w twojej krwi po spożyciu alkoholu.

Jak spada stężenie alkoholu we krwi to i spada w mleku.

Jeśli chcesz wytrzeźwieć to przecież czekasz a nie upuszczasz sobie krew ;)

Nie ma sensu, wiec odciąganie, gdy już wypijesz alkohol i wylewanie mleka. Odciągnąć tak, przed spożyciem alkoholu,  w celu podania później dziecku. Inaczej szkoda pokarmu.

Co innego w ciąży.

Wtedy ŻADNA ilość alkoholu nie jest dopuszczalna.

Tyle się o tym mówi. Były, są kampanie przestrzegające przed picie alkoholu przez kobiety ciężarne. 
Na butelkach ostrzeżenia, ze alkohol nie jest dla kobiet w ciąży.

Ale nadal to nie działa. Kobiety ciężarne piją.

A i tolerancja dla pijących kobiet w ciąży jest naprawdę duuuża.

Na własnym przykładzie mogę powiedzieć, że jest nawet pewnego stopnia nietolerancja niepijącej kobiety ciężarnej.

Impreza.

Ja w 6 miesiącu ciąży.

Jak na ten czas brzuch mam dość pokaźnej wielkości bym powiedziała.

Nie ukrywam go.

Poza tym nie ma opcji, by ktoś ze znajomych pomyślał, ze mam jakieś wodobrzusze lub mega 
wzdęcia ;) bo wszyscy wiedzą o moim stanie.

Impreza.

Jesteśmy przy barze.

Zamawiamy drinki. Ja bezalkoholowe mohito (czyli nic innego jak woda ze świeża mięta i sprite).

Słyszę komentarze „to pewnie jest niedobre bez alkoholu”

Ja: „no smaczne jak woda z mięta i cukrem”.

Bo nie oszukujmy się nietrudno wyobrazić sobie smak bezalkoholowego mohito.

Nic nadzwyczajnego.

Dla mnie ważne, że z lodem i miętą, bo orzeźwia. A było upalne lato.

Rozmówca nie daje za wygrana i ciągnie dalej temat.

„oj jeden drink by ci nie zaszkodził”

„mi nie, ale możliwe, ze dziecku tak”

„taka ilość pewnie nawet do dziecka by nie doleciała”

Wykształcony człowiek, taki „światowy” a gada takie głupoty, że aż szczeka mi opada.

„Nie doleci do dziecka”. No tak, bo ono daleko jest hen sto mil ode mnie, nie połączone ze mną i 
wszelkie newsy z mojego życia wysyłam dziecku pocztą polską.

No tak to to nie działa!

Każda ilość alkoholu w mojej krwi jest tez we krwi mojego dziecka.

Bynajmniej nie znaczy to, że dziecku też jest wtedy wesoło.

Alkohol to trucizna.

Zatruwa dziecko. Powoduje zmiany w układzie nerwowym.

Słyszeliście o FAS? Jeśli nie to poczytajcie, zorientujcie się o jakich zagrożeniach dla płodu piszę.

Nie akceptuj picia alkoholu przez ciężarne kobiety.  

Zwróć uwagę.

Może kobieta nie wie o zagrożeniu jakie niesie ze sobą jej postępowanie.

Może po prostu nie jest świadoma.

Picie przez kobiety ciężarne niejednokrotnie zagraża zdrowiu i życiu ich nienarodzonych dzieci.

„Wypij dla smaku chociaż łyczka, za zdrowie” słyszę kolejnym razem.

Jakbym nie podnosząc toastu alkoholem solenizantowi nie życzyła zdrowia…

„Nie, dziękuję, nie czuje się nieszczęśliwa z powodu braku smaku alkoholu”.

Nie podnosząc toastu alkoholem nikogo nie krzywdzę.

Pijąc mogę zrobić krzywdę mojemu dziecku.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz