wtorek, 5 kwietnia 2016

BLW - o co tyle szumu?

Święta.
Alicja u Dziadków siedzi na dorosłym krześle, przywiązana szalem Babci, by z niego nie spadła, opatulona ścierką, by go nie pobrudziła ;)
Czego się nie robi, żeby dziecko samodzielnie jadło skoro akurat nie ma dostępnego specjalnego małego krzesełka...
Wcina mięso i buraczki. Sama. Widelcem. 
"Jak ona pięknie je" - komentuje Babcia, Ciocia, Wujek. 
Żeby było "jasne": pięknie tzn., "wsuwa wszystko" ;)
i pięnie tzn. "sama widelcem, bez zbędnej pomocy mamy" 

Ostatnio dostałam wiadomość, żeby napisać coś więcej o tej metodzie BLW, którą stosowałam przy rozszerzaniu diety Alicji. Więc i bardzo proszę. 

BLW to metoda numer 1 w samodzielnej nauce jedzenia (najpierw rączką a potem widelcem) i to chyba najlepszy sposób na małego niejadka. 

BLW to metoda rozszerzania diety niemowlaka - wprowadzania stałych pokarmów, która pozwala dziecku na naukę samodzielnego jedzenia od chwili startu.


Co BLW daje dziecku?


możliwość wyboru. To Ty decydujesz co dziecko dostanie na talerzu, ale to ono decyduje ile zje i co wybierze. Swoją drogą obserwacja malca, który już ma swoje preferencje i np. wybiera brokuły a kalafiora odsuwa na bok jest też przygodą dla rodzica i możliwość lepszego poznania swojego dziecka. 

radość jedzenia. Czego nie do końca można powiedzieć o jedzeniu papek podawanych łyżeczką prosto do ust.

- możliwość eksperymentowania z jedzeniem co tym samym rozwija zmysły dziecka. Dziecko jedząc samodzielnie poznaje konsystencję, teksturę jedzenia, jakie jest w dotyku, itd. Zanim jedzenie trafi do buzi dziecko już je pozna innymi zmysłami. Widzi, że to co żółte smakuje inaczej niż to co zielone. Czuje konsystencję, już wie, że kasza manna ma inną, a chleb inną, itd. Alicja do tej pory z talerza wybiera najpierw czerwone, pomarańczowe i zielone, a białe odsuwa na później albo nie zjada.

- lepszy rozwój zdolności motorycznych. Dzieci karmione metodą BLW szybciej uczą się jeść widelcem. Maluchy, które uczą się jeść i rzuć, co sprzyja prawidłowemu rozwojowi mowy,

- bezpieczeństwo. Ryzyko zadławień u dziecka, które je metodą BLW jest znikome, ponieważ wtedy jest bardziej świadome co ma w ustach, konsystencji pokarmu.

Co BLW daje Tobie?

Może napiszę co dało mi:

- radość z patrzenia na samodzielny wybór dziecka, na radochę jaką ma z jedzenia,

- wygoda. Gotujesz to co dla siebie i podajesz dziecku na talerz.

- oszczędność. i czasu i pieniędzy. Zamiast karmić dziecko, w tym czasie możesz też spokojnie zjeść posiłek - uff nareszcie! No gotujesz to za jednym razem sobie i dziecku.  A pieniędzy, bo jeśli wybierasz żywność ze słoiczków to nie są one wcale tanie...

- trochę bałaganu. Będę szczera. BLW jest metodą zdecydowanie mniej czystą niż karmienie dziecka papkami ;) Jak to na początku, dziecko uczy się jeść, więc połowa talerza ląduje na podłodze, ścianie, kocie... itd. Ale zanim się rozejrzysz a okaże się, że podłoga po zakończonym posiłku jest czysta a zawartość talerza w 90% wylądowała w brzuszku dziecka. Zresztą nawet jak nie jest super czysto to who cares?

Od czego zacząć?

1. BLW zaczynasz wtedy jak dziecko umie samodzielnie, sztywno siedzieć i jest gotowe do rozszerzania diety. Pisałam już o tym wcześniej, ale przypomnę: zanika odruch wypychania wszystkiego z buzi, dziecko wykazuje zainteresowanie jedzeniem i potrafi chwycić jedzenie rączką i wsadzić je do ust. Zazwyczaj jest to po 6 miesiącu życia,

2. kupujesz krzesełko do karmienia, sadzasz w nim dziecko. Kupujesz nietłukąca zastawę dla dziecka i nakładasz na nie jedzenie. Choć na początku i tak wszystko ląduje wszędzie byle nie na talerzu, więc miseczki czy talerzyki możesz sobie darować. Możesz po prostu położyć jedzenie na stole/ stoliku od krzesełka do karmienia - ja tak robiłam z owocami, bo nie widziałam sensu nakładania  ich na talerz skoro i tak zaraz na nim nie były. Kupujesz śliniak. Duży śliniak.
Absolutnie nie podawaj dziecku jedzenia w pozycji na leżąco czy półleżąco, bo wtedy jest duże ryzyko zadławienia. Jak dziecko samodzielnie siedzi w krzesełku takiego ryzyka właściwie nie ma.

3. pod krzesełko rozkładasz matę by nie pobrudzić podłogi. Ja żadnej maty nie rozkładałam. Po prostu myłam ten kawałek podłogi częściej  (po każdym posiłku Alicji). Miałam pewność, że podłoga jest czysta i mogę podnieść to czym rzuciła i nałożyć jej z powrotem na talerz ;)

4. początkowo pozwalamy dziecku jeść rączkami. Po jakimś czasie uczymy jeść sztućcami. Dzieci zazwyczaj bardzo chętnie uczą się nowych rzeczy. Pod warunkiem, że nie mamy wobec nich wygórowanych oczekiwań. Alicja na ogół je widelcem, ale zdarza się, że nadal je rączką. Albo rączką nabija na widelec co bardziej oporne kawałki jedzenia.

5. robisz obiad czy inny posiłek jak zwykle. Ale nie solisz, nie używasz ostrych przypraw. Przed doprawieniem odkładasz porcje dla malucha i to wszystko. Oczywiście maluszkowi, który dopiero zaczyna swoją przygodę z samodzielnym jedzeniem podajesz nieco mniejsze cząstki jedzenia, ale zawsze takie by zmieściły się do rączki. Np. kawałki brokuła czy ugotowanej marchewki pokrojonej w słupki. Na początek nie nadają się drobne produkty takie jak: groszek zielony, ziarna kukurydzy, małe pomidorki cherry czy winogrona, itd. Z czasem jak dziecko nabiera większej wprawy i ma coraz więcej zębów warzywa mogą być mniej miękkie. Obserwując jak je dziecko poznajesz je i na pewno będziesz wiedzieć kiedy nadeszła odpowiednia chwila by zmienić konsystencję jedzenia na mniej miękką.

6. od czego zacząć? Od przyjrzenia się swojej diecie. Czy jest zdrowa? Co w niej zmienić? Czy jesz warzywa? Początek karmienia malucha metodą BLW to początek rewizji diety całej rodziny. Warto wyrzucić z niej niezdrowe produkty, co da wiele korzyści maluchowi i całej rodzinie. Dieta dziecka powinna być maksymalnie zróżnicowana (oczywiscie według zasad rozszerzania diety). Nie ograniczaj się do kilku produktów - im bardziej dieta urozmaicona tym lepiej! Jest wtedy mniejsze ryzyko niedoborów pokarmowych. Poza tym nie podawaj dziecku, co wydaje się oczywiste, fast- foodów, słodyczy i żywności wysokoprzetworzonej. Do przygotowywania posiłków dla malucha nie używaj soli ani cukru, ale możesz korzystać z naturalnych ziół i przypraw typu natka, koperek, cynamon, bazylia, oregano, estragon, zioła prowansalskie, itd.


BLW metodą na niejadka?

Tak! Dziecko, które samo decyduje ile zjeść, nie ma poczucia traumy związanej z jedzeniem jak w przypadku przymuszania go do jedzenia. Dziecku, które je samodzielnie, jedzenie kojarzy się z przygodą, z odkrywaniem czegoś nowego. Dzieci takie jako kilkulatki chętniej odkrywają nowe smaki. Tak mówią badania. Alicja niejadkiem zdecydowanie nie jest, więc nie mam żywego przykładu, ale chwytam ta argumentację.

Rodzicu - masz wybór!

Decydując się na BLW nie znaczy, że nie możesz już nigdy nakarmić swojego dziecka łyżeczką!  My z Alicją stosujemy metodę mieszaną, ponieważ nie zawsze, nie w każdej sytuacji może jeść samodzielnie. Przecież żadnego zobowiązania nigdzie nie podpisywałam ;)
Np. w minioną niedzielę byliśmy w restauracji i zamówioną rybę Alicja zjadła z moją ogromną pomocą, a zupą pomidorową nakarmiłam ją ja łyżeczką. Myślę, że klienci przy sąsiednim stoliku nie byliby zadowoleni z makaronu we włosach, stąd Alicję nakarmiłam mama. No zdarzają się sytuacje powiedzmy wyjątkowe. Podobnie wczoraj, kiedy zaraz po posiłku Alicji musiałyśmy wyruszyć z domu do lekarza. Kaszkę podałam jej łyżeczką, bo Alicja sama kaszkę je jakieś 20 - 30 minut, a na to czasu nie było. Alicja, różnie z kaszą, czasem je ze smakiem, czasem stoi z na bakier. Ale nawet wtedy nigdy nie wmuszam w nią, nie zachęcam słowami "jeszcze jedna łyżeczka", itd. ma wybór. Nie to nie. Woli skończyć jedzenie? A może akurat woli winogronko? Proszę bardzo :)














1 komentarz: