wtorek, 24 listopada 2015

Zaparcia u maluszka - co robić?

Wiele mam boryka się z problemem zaparć u swoich dzieci. Te z nich, które karmią piersią często zastanawiają się czy to co jedzą nie wpłynęło w jakiś sposób na mały brzuszek. Absolutnie nie! To co jesz nie wpływa na to, że Twoje dziecko cierpi na zaparcia. 

Prawdopodobnie problem tkwi w zbyt małej ilości wody w diecie, a gdy dziecko jest starsze problem może wynikać też ze zbyt małej ilości błonnika pokarmowego. 

Gdy Alicja miała problem ze zrobieniem kupki, zaczęłam ją dopajać wodą. 
Wtedy, gdy zaczęła jeść mleko modyfikowane a zaraz potem też inne nowe jedzonko.  

Niemowlę karmione piersią nie potrzebuje żadnych dodatkowych płynów - mleko mamy jest wystarczające. Jeśli dziecko karmione wyłącznie piersią cierpi na zaparcia, zacznij Ty pić więcej wody. Możesz też przystawiać do piersi dziecko częściej na krótko - na początku karmienia mleko jest znacznie bardziej rozwodnione i spełnia funkcję picia. Jeśli to nie pomoże możesz zastosować się do poniższych.

Gdy karmisz dziecko mlekiem modyfikowanym i pojawia się problem zaparć możesz podawać dziecku wodę, zacznij od podawania wody o temperaturze ciała (ok 37 stopni). Wystarczy sama woda (nie dodawaj cukru czy glukozy - o zgrozo!). Jeśli to nie pomaga możesz przygotować słaby napar z kopru włoskiego - będzie pomocny także w przypadku wzdęć i kolek maluszka.

Spotkałam się też z tym, że mamy dodają nieco więcej mleka modyfikowanego na noc, by dziecko było najedzone i dłużej spało. Absolutnie tego nie praktykuj! Ilość mieszanki dodawanej do wody powinna być ściśle wymierzona według wskazań na opakowaniu. Nie można dodawać ani mniej mleka ani więcej mleka niż zaleca producent - to zagraża zdrowiu dziecka! 

Jeśli Twoje dziecko już jest starsze i nie je samego mleka, możesz tak zmodyfikować jego dietę by pozbyć się zaparć. Niektóre produkty mogą wzmagać zaparcia. Jest nim np. gotowana marchewka - tak częsty składnik pierwszych zupek. Również ryż oraz kaszki i kleiki ryżowe. Także jajko na twardo. Gdy dziecko ma zaparcia, nie podawaj ich. Z owoców unikaj owoców leśnych szczególnie jagód. 

Ale już surowa marchewka (np. drobno przetarta) może pomóc maluszkowi. Ruchy małych jelit zwiększy też szpinak czy brokuły, możesz śmiało dodawać je do obiadku, a gdy dziecko ma już odruch gryzienia podawać ugotowane brokuły do rączki. Alicja bardzo je lubi. Podobnie działają surowe owoce takie jak jabłko czy gruszka, np. przetarte na tarce. Ulgę małemu brzuszkowi przyniosą też suszone śliwki. Absolutnie nie podawaj tych wędzonych! Możesz wspomóc się przetartymi suszonymi śliwkami dostępnymi w słoiczku. 

Uważaj na przekąski typu biszkopty, wafelki czy chrupki - te wszystkie produkty zawierają zwykle sporo cukru, który wzmaga zaparcia. Uważam, że nie ma też żadnych przeciwwskazań by dziecko jadło ciemne, razowe pieczywo. Takie pieczywo zawiera więcej błonnika niż białe i naprawdę spokojnie możesz je podawać już przy wprowadzaniu nowych produktów do diety dziecka, jak tylko dziecko dostało już w swojej diecie gluten. Absolutnie nie musisz z tym czekać. Gdy zaczniesz od podawania dziecku białej "nadmuchanej" bułeczki ciężko później będzie zmienić jego nawyki i przyzwyczaić do bardziej charakterystycznego smaku ciemnego pieczywa. 

W przypadku starszych dzieci: pamiętaj, że "zaparciowo" działa czekolada i jej wyroby np. serek czekoladowy czy kakao. Również śniadaniowe płatki o smaku czekolady.

Ostatnio kupowałam pieczywo w innej piekarni niż zawsze (zazwyczaj piekę, ale mój zakwas się owił w pleśniowy kożuszek, gdy byliśmy na urlopie w.... sierpniu...). Mają miły gest dawania pieczywa dziecku. Miły gest. Fajna sprawa w sumie, nie spotkałam się z tym wcześniej. Szkoda tylko, że pieczywo, którym częstują dzieci jest słodką, białą bułeczką.

"Za bułeczkę dziękujemy"
"a co nie gryzie jeszcze?"
"gryzie, gryzie, ale nie słodkie bułki"

"matka wariatka" - szepnęła starsza pani stojąca za mną w kolejce.
;)




piątek, 20 listopada 2015

Jaka dieta dla dziecka z refluksem?

Kto czytał wcześniejsze wpisy to wie, że Alicja ma refluks. 

Podobno większość dzieci z refluksem to małe łakomczuchy. Tak uważa nasza pediatra. 

Nooo... Tak, tak. Alicja należy do tej większości.
Jest smakoszem. 
Smakoszem łakomczuchem :)

Podobno z dwojga złego: dziecko niejadek i obżarciuch, to ten drugi to żadne zło.
Jest to problem jednak, gdy dziecko ma refluks. 

Jedząc dużo nasila się problem refluksu.
Poza tym, jako dietetyczka, na ilości jakie potrafi zjeść Alicja czasem patrzę z lekkim przerażeniem ;) 
Naprawdę.

Dla przykładu: na 2 śniadanie zjadła ostatnio Babci 1/2 opakowania serka Bielucha, pół kromki chleba z masłem (je bez skórki, bo je tak łakomie, że skórką się krztusi!), kilka borówek i pół banana! A wczoraj na obiad pulpeta wielkości jej piąstki, ziemniaka, małą marchewkę i garstkę brokułów (moją garstkę!). Po zjedzeniu płakała, że chce jeszcze!

Próbowałam zmniejszyć jej porcje, ale wtedy okazało się, że budzi się w nocy z głodu. 
Więc zaprzestałam, słucham potrzeb jej małego organizmu.

Choć to naprawdę zadziwiające ile ten maluśki człowiek potrafi zjeść. Zwłaszcza teraz jak jest w ciągłym ruchu: non stop raczkuje, staje, próbuje chodzić.

No, ale miałam pisać o diecie w refluksie.

Przede wszystkim nie przekarmiać. Jednak ta zasada w praktyce jak widać nie wiadomo czy zawsze ma zastosowanie. Zgodnie z zaleceniami żywieniowymi to dziecko decyduje ile jeść. 

Druga ważna zasada to to, żeby nie podawać dziecku dużej ilości płynów po jedzeniu. Dziecko z refluksem (zresztą podobnie jak dorosły) nie powinno posiłków popijać i pić dużych ilości płynów zaraz po zakończonym jedzeniu. Popijanie zwiększa objętość w żołądku i tym samym wzmaga refluks. 

Poza tym posiłki powinny być dość gęste. W przypadku małego dziecka to nieco zaskakujące. Bo jak mleko ma być gęste? Teraz na rynku (no już od jakiegoś czasu) są dostępne środki specjalnego przeznaczenia tzw. zagęszczacze. Dzięki nim mleko tworzy gęstą galaretkę w żołądku i zapobiega cofaniu się treści pokarmowej. Miesza się je z wodą i podaje dziecku przed karmieniem piersią albo podaje do butelki do mleka. My wybraliśmy opcję nr 2, bo Alicja miała odruch wymiotny przy podawaniu tej gęstej galaretki przed karmieniem mlekiem. 

No, ale teraz Alicja nie jest już niemowlaczkiem.
Przecież skończyła ponad tydzień temu rok! Nie pije tylko mleczka już od połowy swojego życia.
No właśnie. Posiłki powinny być w miarę możliwości gęste. Kaszka im gęstsza tym lepsza. Na obiadek zupka dość gęsta. 
My preferujemy tzw. drugie dania. 
Zupki Alicji zawsze wylecą. 

Kolejna zasada to taka, by dziecko jadło w pozycji pionowej. Jako niemowlaczek jedzący mleczko powinien być w miarę możliwości trzymany w pionie. Nawet karmiony piersią. Da radę: pomocne będą poduszki "jaśki" oraz specjalistyczne do karmienia piersią. Ważne też, żeby nie kłaść dziecko spać zaraz po posiłku. Co w przypadku niemowląt jest dość trudne. 

Ja od pierwszych miesięcy Alicji stosowałam plan dnia, wg którego dziecko jadło po śnie/drzemce potem było aktywne natomiast później znów spało. Teraz wygląda to podobnie. I wydaje mi się bardziej naturalne niż kładzenie po jedzeniu dziecka spać. Nawet my dorośli po jedzeniu raczej jesteśmy aktywni niż idziemy spać. Choć możesz być innego zdania. 
Po posiłku dziecko nie powinno też intensywnie się bawić: nie ma ganiania się po domu, nie ma podrzucania, turlania, stania na rękach. Przez minimum 30 minut. Co przy takim małych, aktywnym bąblu czasem też jest nie lada wyzwaniem. 

Ważne jest też, żeby obserwować dziecko po czym nasila się refluks. U Alicji ewidentnie jest gorzej po wszystkim z kukurydzą. W sezonie kukurydzianym zrobiłam jej zupkę krem z warzyw i sporej ilości kukurydzy. Zjadła ją w kilka minut z zachwytem na ustkach "mniam, mniam" .

Niestety przez pół dnia potem zupka była wszędzie: na bodziaku, podłodze, kanapie, kocie...


Czy Twoje dziecko również cierpi na refluks? 
Jak sobie z tym radzicie? 
Czy wpis był dla Ciebie przydatny?











niedziela, 15 listopada 2015

Alicja ma roczek

Alicja ma roczek.

No i tak.

Minął rok odkąd Alicja jest z nami.

Sobotni ranek. 

Jej pierwsze urodziny.

Obudziła się i pije mleko. 

"om mniam mniam" mój mały smakosz.

Potem biegnie, jeszcze na czworaka, do zabawek, co chwila pokazuje mamie zabawki.

A ja robię swoje śniadanie i powoli szykuję się do pracy. 

Niebawem M. zabiera ją na drzemkę.

A ja zaczynam pisać do niej list.

Zanim się urodziła założyliśmy jej z M. skrzynkę - kiedyś dostanie do niej hasło. 

Równo rok temu pisałam do niej pierwszy list. Wtedy obie szłyśmy na drzemkę, ale gdy się obudziłam okazało się, że Alicja już wybiera się na świat. Wcześniej niż się spodziewaliśmy.

"Spełnienia marzeń Córeczko, dzieciństwa, które będziesz miło wspominać i już na zawsze tej radości z każdej nowo poznanej rzeczy!"

Alicja jest bardzo żywiołową, ciekawską, małą dziewczynką. Wszędzie jej pełno. 

Nie raz pod koniec dnia siadałam do Bloga, ale na tym się kończyło ;)

W lutym, po powrocie do pracy, zastanawiałam się czy prowadzenie bloga to nie porywanie się z motyką na słońce. 

Ale nie!

Teraz obiecuję sobie i Tobie Drogi Czytelniku, że będę pisać na Blogu częściej. 

Mam w zanadrzu temat o diecie podczas laktacji, chcę napisać o alergii dziecka karmionego piersią i o tym czy rzeczywiście dieta kobiety ma tak duże znaczenie jak się powszechnie uważa.

Ach no i trochę o diecie w szpitalach - jak to ma się do zaleceń w polskich realiach.

Mam zaczęty temat o tym jak dietą (i nie tylko) rozpędzić laktację.

I zamierzam napisać też więcej niż dotąd o wprowadzeniu stałych posiłków w diecie dziecka. 

O tym jak radzić sobie z problemami brzuszkowymi u dziecka: jaka dieta w zaparciach u niemowlaka, jaka w biegunkach.

I oczywiście o tym co je teraz roczna Alicja. Jak wygląda jej menu? Plus Alicjowe przepisy ulubione :)

Interesuje Cię inny temat, o którym chętnie  przeczytasz na Blogu? Pisz wiadomość na fejsbukowym fan page'u! Tutaj: www.facebook.com/foodarea.poradniadietetyczna/