Wiele mam boryka się z problemem zaparć u swoich dzieci. Te z nich, które karmią piersią często zastanawiają się czy to co jedzą nie wpłynęło w jakiś sposób na mały brzuszek. Absolutnie nie! To co jesz nie wpływa na to, że Twoje dziecko cierpi na zaparcia.
Prawdopodobnie problem tkwi w zbyt małej ilości wody w diecie, a gdy dziecko jest starsze problem może wynikać też ze zbyt małej ilości błonnika pokarmowego.
Gdy Alicja miała problem ze zrobieniem kupki, zaczęłam ją dopajać wodą.
Wtedy, gdy zaczęła jeść mleko modyfikowane a zaraz potem też inne nowe jedzonko.
Niemowlę karmione piersią nie potrzebuje żadnych dodatkowych płynów - mleko mamy jest wystarczające. Jeśli dziecko karmione wyłącznie piersią cierpi na zaparcia, zacznij Ty pić więcej wody. Możesz też przystawiać do piersi dziecko częściej na krótko - na początku karmienia mleko jest znacznie bardziej rozwodnione i spełnia funkcję picia. Jeśli to nie pomoże możesz zastosować się do poniższych.
Gdy karmisz dziecko mlekiem modyfikowanym i pojawia się problem zaparć możesz podawać dziecku wodę, zacznij od podawania wody o temperaturze ciała (ok 37 stopni). Wystarczy sama woda (nie dodawaj cukru czy glukozy - o zgrozo!). Jeśli to nie pomaga możesz przygotować słaby napar z kopru włoskiego - będzie pomocny także w przypadku wzdęć i kolek maluszka.
Spotkałam się też z tym, że mamy dodają nieco więcej mleka modyfikowanego na noc, by dziecko było najedzone i dłużej spało. Absolutnie tego nie praktykuj! Ilość mieszanki dodawanej do wody powinna być ściśle wymierzona według wskazań na opakowaniu. Nie można dodawać ani mniej mleka ani więcej mleka niż zaleca producent - to zagraża zdrowiu dziecka!
Jeśli Twoje dziecko już jest starsze i nie je samego mleka, możesz tak zmodyfikować jego dietę by pozbyć się zaparć. Niektóre produkty mogą wzmagać zaparcia. Jest nim np. gotowana marchewka - tak częsty składnik pierwszych zupek. Również ryż oraz kaszki i kleiki ryżowe. Także jajko na twardo. Gdy dziecko ma zaparcia, nie podawaj ich. Z owoców unikaj owoców leśnych szczególnie jagód.
Ale już surowa marchewka (np. drobno przetarta) może pomóc maluszkowi. Ruchy małych jelit zwiększy też szpinak czy brokuły, możesz śmiało dodawać je do obiadku, a gdy dziecko ma już odruch gryzienia podawać ugotowane brokuły do rączki. Alicja bardzo je lubi. Podobnie działają surowe owoce takie jak jabłko czy gruszka, np. przetarte na tarce. Ulgę małemu brzuszkowi przyniosą też suszone śliwki. Absolutnie nie podawaj tych wędzonych! Możesz wspomóc się przetartymi suszonymi śliwkami dostępnymi w słoiczku.
Uważaj na przekąski typu biszkopty, wafelki czy chrupki - te wszystkie produkty zawierają zwykle sporo cukru, który wzmaga zaparcia. Uważam, że nie ma też żadnych przeciwwskazań by dziecko jadło ciemne, razowe pieczywo. Takie pieczywo zawiera więcej błonnika niż białe i naprawdę spokojnie możesz je podawać już przy wprowadzaniu nowych produktów do diety dziecka, jak tylko dziecko dostało już w swojej diecie gluten. Absolutnie nie musisz z tym czekać. Gdy zaczniesz od podawania dziecku białej "nadmuchanej" bułeczki ciężko później będzie zmienić jego nawyki i przyzwyczaić do bardziej charakterystycznego smaku ciemnego pieczywa.
W przypadku starszych dzieci: pamiętaj, że "zaparciowo" działa czekolada i jej wyroby np. serek czekoladowy czy kakao. Również śniadaniowe płatki o smaku czekolady.
Ostatnio kupowałam pieczywo w innej piekarni niż zawsze (zazwyczaj piekę, ale mój zakwas się owił w pleśniowy kożuszek, gdy byliśmy na urlopie w.... sierpniu...). Mają miły gest dawania pieczywa dziecku. Miły gest. Fajna sprawa w sumie, nie spotkałam się z tym wcześniej. Szkoda tylko, że pieczywo, którym częstują dzieci jest słodką, białą bułeczką.
"Za bułeczkę dziękujemy"
"a co nie gryzie jeszcze?"
"gryzie, gryzie, ale nie słodkie bułki"
"matka wariatka" - szepnęła starsza pani stojąca za mną w kolejce.
;)
"Za bułeczkę dziękujemy"
"a co nie gryzie jeszcze?"
"gryzie, gryzie, ale nie słodkie bułki"
"matka wariatka" - szepnęła starsza pani stojąca za mną w kolejce.
;)